Czy istnieje coś lepszego niż pyszne, aromatyczne tradycyjnie robione powidła? Nie ma nic lepszego zimową porą jak słoik pełen pachnących latem śliwkowych powideł. Są doskonałe nie tylko do smarowania pieczywa, ale i do przekładania ciasteczek, czy też ciast. Moja rodzina za nimi przepada,
Składniki:
5 kg śliwek węgierek
około 500 g cukru
Wykonanie:
Śliwki węgierki dokładnie myjemy i osuszamy. Z każdej śliwki wyjmujemy pestkę i odrzucamy te z lokatorami. Następnie, aby przyspieszyć rozpadanie się owoców kroimy je na mniejsze kawałki. Nie jest to konieczne więc można to sobie darować.
Tak przygotowane owoce przekładamy do garnka z grubym dnem i na wolnym ogniu cały czas mieszając doprowadzamy do wrzenia. Gdy owoce puszczą sok mieszamy rzadziej. Gotujemy przez godzinę i odstawiamy do całkowitego przestudzenia.
Następnego dnia ponownie doprowadzamy do wrzenia i gotujemy kolejną godzinę, po czym tak jak dzień wcześniej odstawiamy do ostudzenia.
Trzeciego dnia gotujemy powidła kolejny raz przez godzinę. Jeśli to konieczne dodajemy cukier do smaku.
Gotowe gorące powidła przekładamy do słoiczków i od razu zakręcamy. Pasteryzujemy przez 10 minut od momentu zagotowania się wody.
Przechowujemy w ciemnym i chłodnym miejscu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Jeśli przygotujesz danie według przepisu z mojego bloga, podziel się proszę fotką na adres e-mail misia5@autograf.pl z przyjemnością zamieszczę ją w albumie na fb